V Szczekociński Festiwal Dialogu Kultur DZIEŃ BRONISŁAWA WILKOSZEWSKIEGO
Anna Wtorek
Dzień Bronisława Wilkoszewskiego
Bohaterem trzeciego festiwalowego dnia był Bronisław Wilkoszewski, wybitny fotograf i ceniony społecznik, urodzony w 1847 roku w Szczekocinach, związany z Kielcami, Szczekocinami i Łodzią. W zbiorach Działu Historii Muzeum Narodowego w Kielcach przechowywany jest album zdjęć Wilkoszewskiego „Szczekociny”. Fotografie pochodzą z drugiej połowy lat 80. XIX wieku i wydaje się prawdopodobne, że mogły być wykonane na zamówienie rodziny Halpertów, ówczesnych właścicieli pałacu szczekocińskiego. Kielecki zakład Wilkoszewskiego funkcjonował do 1888 roku. Fotograf przeniósł się potem do Łodzi. Był nazywany „łódzkim Canaletto”. Zmarł 11 czerwca 1901 roku.
Podczas Dnia Bronisława Wilkoszewskiego odbyły się fotograficzne działania twórcze dla młodzieży szkolnej oraz dla dorosłych. Warsztaty prowadzili pracownicy Działu Edukacji Muzeum Sztuki w Łodzi: dr Leszek Karczewski, Katarzyna Mądrzycka-Adamczyk i Agnieszka Wojciechowska-Sej. Uczestnicy zajmowali się m.in. fotografią totalną. Było inspirująco
i twórczo.
Festiwalowe działania odbyły się także w galerii Neon, miejscu które powstało dzięki pomysłom i aktywności uczniów, nauczycieli Zespołu Szkół w Szczekocinach i pracowników Muzeum Sztuki w Łodzi podczas drugiej edycji. Tam też chętni mogli zobaczyć wystawę „Twarze antropocenu” Radosława Kobierskiego, poety, prozaika, fotografa i artysty.
O swoim cyklu fotografii Kobierski pisze tak: „Nad cyklem „Zanikające portrety” [Vanishingportraits] zacząłem pracować na początku pandemii koronowirusa, ale idea była nieco starsza – skrystalizowała się podczas mojego pobytu we Lwowie, a konkretnie na lwowskim Cmentarzu Łyczakowskim. Moją uwagę zwróciły wówczas zniszczenia materiału wizualnego grobowców – zdjęć trumiennych, zarówno naturalne jak i nienaturalne, będące wynikiem wymazywania polskiej historii i obecności w stolicy Galicji. Doświadczenie pandemii w jakimś sensie, jako wydarzenie naturalne, współpracowało z tamtym przeżyciem, ale nadało mu też nowe uzasadnienie. Zrozumiałem, że znajdując się wewnątrz procesu, jakim jest wielkie wymieranie, lub inaczej – wielkie wymazywanie – powoli zaczynam tracić dotychczasowe punkty odniesienia – kwestie tożsamościowe czy historyczne. Dzisiejsze stare fotografie nie „mówią” mi już nic o przeszłym życiu, dawnych troskach, trendach, losach, czas historyczny w moich oczach kurczy się, kompresuje do jednej wiadomości – oto historia rodzaju ludzkiego na moment przed jego zniknięciem. Oto planeta, z której zaraz znikną wszelkie dowody istnienia, artefakty ludzkiej myśli i historii. Życie – jak mówi główna bohaterka „Amerykańskiej sielanki” Philipa Rotha – to krótki okres, w którym pozostaje się żywym. Tylko tyle.”
Na wystawie artysta zaprezentował kilka prac będących częścią dużego cyklu zatytułowanego "Zanikające portrety". Nawiązuje zarówno do tradycji funeralnej w fotografii jak i doświadczenia kryzysu klimatycznego (w nawiązaniu do antropocenu jako czasu ginących gatunków). Tworząc swoje działa Kobierski korzysta z różnych technik manipulacji obrazem na różnych etapach powstawania zdjęcia.
W Miejsko-Gminnej Bibliotece Publicznej została pokazana wystawa szczekocińskich fotografii Wilkoszewskiego. Agnieszka Wojciechowska-Sej i Andrzej Orliński, regionalista działający w Stowarzyszeniu Miłośników Historii Szczekocin i Okolic, opowiedzieli wspólnie o życiu i twórczości Bronisława Wilkoszewskiego. Ich dwugłos wzbogaciły prezentacje multimedialne.