Przejdź do głównej treści Przejdź do wyszukiwarki

Stowarzyszenie Miłośników Historii Szczekocin i Okolic Stowarzyszenie Miłośników Historii Szczekocin i Okolic

Andrzej Orliński. Jan Marcinkowski ze Szczekocin – zapomniany uczestnik Powstania Styczniowego

Utworzono dnia 28.04.2019
Czcionka:

Andrzej Orliński

Jan Marcinkowski ze Szczekocin – zapomniany uczestnik Powstania Styczniowego

           

            W artykule „Powstańcza mogiła” w kwietniowym wydaniu Echa Szczekocin wspominałem o tym, że pomimo bardzo obszernej literatury dotyczącej Powstania Styczniowego brakuje nam ciągle wyczerpujących i pewnych informacji dotyczących wszystkich jego uczestników. Wyraziłem nadzieję, że kwerenda zdigitalizowanych zasobów z archiwów państwowych i bibliotek cyfrowych stan ten może szybko zmienić. Na dowód, że to jest możliwe chciałbym w dzisiejszym artykule przedstawić kolejnego uczestnika Powstania Styczniowego, szczekocinianina, zupełnie dotychczas nieznanego.

            Zdjęcie, które publikujemy pochodzi z książki „Rok 1863” Jana Grabca, wydanej w Poznaniu przed ponad 100 laty, z okazji 50 rocznicy wybuchu powstania.  Przedstawia grupę mieszkańców „Przytuliska”, domu dla weteranów Powstania Styczniowego prowadzonego od roku 1895 w podkrakowskim Zwierzyńcu przez  Towarzystwo Wzajemnej Pomocy Uczestników Powstania 1863/1864. Wśród nich dwaj szczekocinianie: Piotr Marcinkowski i Jan Marcinkowski. Pierwszy z nich, Piotr to postać już znana, dzięki wnuczce Pani Annie Szczepańskiej i artykułowi Czesława Orlińskiego w książce „Historia i współczesność Szczekocin” (Towarzystwo Kulturalne im. T. Kościuszki, Szczekociny 2014 r. s. 116,117).

Drugi z Marcinkowskich – Jan nigdy dotychczas nie był wymieniany w gronie szczekocinian, uczestników powstania.

            Dzięki kwerendzie dokumentów wspomnianego Przytuliska w Archiwum Narodowym w Krakowie i akt metrykalnych wiemy, że Jan Nepomucen Marcinkowski urodził się 15 maja 1836 roku we wsi Zarzeczu pod nr 12 - tak zapisał w metryce chrztu ksiądz proboszcz szczekociński Franciszek Zając. Jego ojcem był szewc Jakub Marcinkowski, a matką Domicela z Gierczyckich. Przyszedł na świat jako ósme dziecko w rodzinie. 13 listopada 1860 roku ożenił się w Szczekocinach z Franciszką Rembską, córką miejscowego organisty. Jego rodzice już nie żyli, mieszkał przy bracie i był wtedy czeladnikiem kunsztu szewskiego.

            Powstańcze losy Jana znamy z ankiety jaką przedstawił w 1910 roku starając się o miejsce w Przytulisku i obszernego pisma zachowanego w krakowskim archiwum. W piśmie sporządzonym 26 kwietnia 1910 roku w Szczekocinach Jan Piechur zapisał słowa Jana Marcinkowskiego: … najpierw uczestniczyłem w bitwie pod Miechowem, później pod dowództwem P. Chmielińskiego, przy którem biłem się nie opuszczając obozu aż do końca w następujących bitwach: Obiechowem (Kieleckiej gubernii), Przedborzem (Radomskiej gubernii, Drochlinem (tu był zabity Iskra), Mełchowem, Cierniem, Warzynem, Kuzkami, Oksą, Kwiliną, Kurozwękami, około Św. Krzyża, Ociesękiem (tej miejscowości dobrze nie pamiętam). Pod Ociesękiem ranny kulą w prawy bok byłem zabrany do szpitala w Ostrowcu; po dwóch miesięcznej ciężkiej chorobie opuściłem szpital i podążyłem nazad pod dowództwo P. Chmielińskiego. W bitwie pod Opatowem znów byłem ranny, w lewą rękę i wzięty w nieprzyjacielskie ręce i umieszczony w więzieniu w Opatowie. Po kilkunastu miesiącach z więzienia z powodu zasłabnięcia na zdrowiu zostałem uwolniony.

            Powstańczą, trzeba przyznać imponującą drogę Jana Marcinkowskiego własnoręcznymi podpisami potwierdzili czterej mieszkańcy Szczekocin: Stanisław Lachowicz, Leon Frejowski, Franciszek Rak, Marceli Car oraz ówczesny proboszcz Szczekocin ks. Franciszek Komenda.

            W 1910 roku Jan Marcinkowski został przyjęty do Przytuliska. Miał wtedy 74 lata i pozostawał bez środków do życia. Ze wspomnianej ankiety dowiadujemy się, że po upadku powstania i uwolnieniu z więzienia, Jan wrócił do Szczekocin i uprawiał szewstwo. Na pytanie o sytuację rodzinną odpowiedział, że żona jego Franciszka pozostała w Szczekocinach a dzieci pomarły.

            Jan Marcinkowski zmarł w Krakowie w 1914 roku. Niestety nie wiemy, gdzie został pochowany. Jego żona zmarła w roku 1920 na szczekocińskim Nawsiu.

            Pozostaje pytanie, jak to możliwe, że Jan Marcinkowski został w Szczekocinach zapomniany? Pozostaje też otwarte pytanie o stopień pokrewieństwa z Piotrem Marcinkowskim, który w tym samym czasie starał się o przyjęcie do „Przytuliska” w Krakowie i mieszkał tam w 1913 roku kiedy wykonano zdjęcie na którym obaj są widoczni.

            O tym mam nadzieję napisać po kwerendzie kolejnych dokumentów z Krakowskiego archiwum.

Artykuł zamieszony w Echo Szczekocin  nr 5(70) 2017

Jan Marcinkowski ze Szczekocin – zapomniany uczestnik Powstania Styczniowego

Utworzono dnia 28.04.2019, 10:58

Imieniny

Zegar

Pogoda

Zaprzyjaźnione Instytucje

Archiwa Społeczne